Pada śnieg, pada... Makaron z serami

Pada śnieg, pada śnieg, a Wiewiórce włącza się tryb świąteczny.  Heh z resztą mam już w planach prezenty a część nawet już schowana w szafie :) ale dzisiaj nie o świętach tylko o makaronie. 
Jakiś czas temu wygrałam książkę "Prosto i presto. Przyjmujemy gości". Po gruntownym przestudiowaniu doszłam do wniosku, że są tam faktycznie proste przepisy będące raczej pomysłami niż dokładnymi recepturami. Kilka dni temu postanowiłam wykorzystać jeden z nich. Robi się go dosłownie tyle ile trwa ugotowanie makaronu. Fajny pomysł dla serożerców.


250 g makaronu muszelki
2 średnie, dojrzałe pomidory (pokrojone, bez skórki)
ząbek czosnku, posiekane
oregano, bazylia
sól, pieprz

mozzarella
parmezan

Gotujemy makaron w osolonej wodzie.
W tym samym czasie na oliwie podsmażamy czosnek z pomidorami. Dodajemy przyprawy i chwile dusimy. Dorzucamy ugotowany, odcedzony makaron. Wsypujemy pokrojona mozzarellę. Mieszamy i chwilę podsmażamy.
Podajemy w miseczkach posypane obficie parmezanem.


Komentarze

  1. Prezenty?!
    No nie, na to potrzebuję atmosfery, a ja jeszcze w jesiennych nastrojach.
    Boję się,że wkrótce będę choinki w sklepach...
    Ale taki makaron w czasie jesiennego opadu śniegu jest idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie lubię przedświątecznej gorączki więc plany mamy juz wiosna a realizacja następuje sukcesywnie :)

      Usuń
  2. oo ja tam jeszcze o świętach nie myślę:) ale czas tak szybko mija, że ten grudzień zaraz będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm nie, nie chcę świąt, dopiero co się lato skończyło. Nie chcę. Ale słyszałam już, że bywa śnieg w różnych miejscach na południu.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie dzisiaj też makaron ,ale z pesto :) zapraszam na cukierka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) już się zapisałam :) a makaron z pesto uwielbiam!

      Usuń
  5. Wow!!! Rewelacja, kocham proste przepisy:D
    A ja ostatnio zrobiłam mus jabłkowy! Zupełnie sam, taki do słoików, które się same zamknęły!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. na pomorzu śniegu nie ma, sam deszcz i zimno...
    Książka doszla :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeglądałam tę książkę i rzeczywiście mam wrażenie, że po prostu przedstawia fajne pomysły, a niekoniecznie receptury.
    Prezentami mnie przestraszyłaś, jeszcze nie jestem gotowa na świąteczną gorączkę. Za to na miseczkę makaronu jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie boj się! to, że ja tak mam nie znaczy, że gorączka od razu chociaż jak śnieg poleży dłużej to nie wiem, nie wiem... katar będę mieć na 100%

      Usuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty